7/50 ✔ - GIEWONT, TATRY ZACHODNIE - 1 895 m n.p.m.
Giewont zdobyty - 15.05.2021 r.
Tym razem udana próba wyjścia na Giewont.
Oj, co ten szczyt był dla mnie nieprzychylny to głowa mała. Już chwilami myślałam, żeby dać sobie spokój, bo to musi być jakiś pech. Niby nie aż tak wysoko, ale z każdą próbą - fatalna pogoda, mgła, wietrznie, ślisko :/
Na tym blogu jest nawet post dotyczący pierwszej próby wyjścia razem z dziewczynami (zawróciłyśmy 8 min przed szczytem).
Tym razem ta próba (choć tym razem udana), była tylko i wyłącznie pociechą samą w sobie.
Bo samo wychodzenie i wysiłek fizyczny w górach sprawia mi radość. Ale jak widać na załączonych obrazkach - widoczność - poziom najniższy. Oprócz tego, że posiedziałam sobie pod krzyżem Giewontu nie widzieliśmy totalnie nic. Ponadto schodzenie niezbyt przyjemne, bo dosyć ślisko, a ja już wystarczającą ilość filmików oglądałam, żeby wiedzieć, że każdy zbyt pochopny ruch może kosztować mnie minimum skręconą nogą (a to tak w najlepszej perspektywie).
No, ale koniec końców Giewont zdobyty, na moim facebooku w relacjach zapisałam słynne zdjęcie spod krzyża. Ogólnie - tak jak wspomniałam - Giewont nie jest ciężki. Latem wychodzą tam nawet dzieci. Jednak, góry to góry. Rozsądek ponad wszystko. Jeśli zdarzy się, że tak jak ja traficie na niezbyt dobrą aurę - warto zawrócić.
Zimą już raczej niechętnie się tam wybiorę, latem... tylko w okresie, żeby nie było zbyt dużej ilości ludzi. Ale chętnie zobaczyłabym widok z Giewontu latem, przy lepszej widoczności. Mam nadzieję, że zrekompensuje mi on te 2 nieudane próby.
W trasie na Giewont bardzo klimatycznym miejscem na odpoczynek jest Hala Kondratowa. Dojście do samej Hali nie jest trudne, można tam odpocząć, zregenerować się, nacieszyć oko piękną polaną i przygotować się do końcowego etapu zdobycia szczytu.
Dzień później wyszliśmy na Kasprowy - i ten szlak oj zdecydowanie lepiej wspominam!
Zdjęcia i wspomnienia z Kasprowego w kolejnym poście :)
Do zobaczenia na szlaku!
Komentarze
Prześlij komentarz