Dwudniowy trip - Wrocław


12.02.2016, Wrocław 

Do Wrocławia trafiłyśmy spontanicznie. Ten weekend planowany był w Jeleniej Górze, jednak ... Jelenia Góra okazała się być zupełnie inna niż ją sobie wyobrażałyśmy. Do dziś mam w pamięci wieczór w którym szukałyśmy jakiejś najzwyklejszej knajpki, w której nie będziemy się musiały martwić, że się zatrujemy;) Po długich poszukiwaniach wygrała pizza. To jedyny lokal w tej okolicy, do którego nie bałyśmy się wejść;)


~
Na szczęście trafiłyśmy do tego wspaniałego Wrocławia ukazanego na zdjęciach;) Zupełnie inny świat. Mimo, że było już późno - perspektywa czystego i cieplutkiego pokoiku wygrała. Po jednej nocy spędzonej w niezbyt przytulnym pensjonacie w Jeleniej, 
Wrocław traktowałyśmy jak raj!


~
Klimat wieczornych spacerów po ryneczku we Wrocławiu <3


~
Oczywiście najbardziej zakochałam się w cudownych kolorowych kamienicach:) Zwariowałam na punkcie tych budynków, do tego stopnia, że chciałam kupić za 40 zł magnes na lodówkę z ich kształtem... Kolekcjonerką magnesów nie jestem, więc nie mam na to, żadnego rozsądnego wytłumaczenia :D



Wrocław kojarzy mi się z książką "Pełna wiara w siebie" dr Roberta Anthony'ego. Czytałam ją w przemiłej kawiarence we Wrocławiu. Jest to pierwsza z takich prawdziwych książek psychologicznych na jakie trafiłam. Bardzo podoba mi się ze względu na prostotę z jaką została napisana - zamiast trudnych hipotez, fajne porównania i historie. I choć nie ze wszystkim co zostało napisane w tej książce się zgadzam - wiele się od niej nauczyłam. Przede wszystkim wyciągnęłam z niej wnioski, które wykorzystywałam w swoim życiu, a to najważniejsze;) Dodatkowym małym atutem jest to, że ta książka naprawdę nie jest droga.


Wrocław to miejsce do którego  mogłabym wrócić, ale na dzień dzisiejszy nie czuję takiej potrzeby;) Chciałabym zobaczyć inne fajne miejsca i tego się trzymam.