Kuźnica/Półwysep Helski


Nadszedł czas na ulubione zdjęcia z wakacji w Kuźnicy. 

To był najfajniej zaplanowany i aktywny wyjazd na jakim byłam. Zapamiętam zwłaszcza tą co poranną owsiankę z borówkami i bananem, wyprawy rowerowe w deszczu, wesołe miasteczko,  gokarty i oczywiście sesję nad zatoką:)



 Jest to mała miejscowość, która skradła moje serce. Mimo, że nad polskim morzem byłam już jakieś milion razy, to właśnie do Kuźnicy chciałabym na pierwszym miejscu wrócić. Może dlatego, że był to taki pierwszy nasz samodzielny wyjazd.


Kuźnica zachęca do siebie czystością plaż, spokojem. Jest taką przystanią ciszy i odpoczynku. Na pewno wpływ na to miał fakt, że nie byłyśmy w środku sezonu wakacyjnego, jednak myślę, że mimo wszystko o każdej porze roku wygrałaby z popularnym Sopotem czy ruchliwym Gdańskiem.


~ Kuźnica 2015


A taki widoczek miałyśmy przez cały powrót do Kuźnicy z długiego spaceru. Nigdy nie zapomnę tego powrotu w deszczu. Doszłyśmy wtedy, aż do Jastarni. Bałyśmy się, że będzie burza, a tu taka cisza i spokój, ani jednej żywej duszy. Co jakiś czas tylko mijali nas biegacze <3